czwartek, 12 kwietnia 2012

Pajęczyna i kurz-czyli całkowity nieład....

Fot.Tata ;)
Przez ostatnie 2 tygodnie nie miałam kompletnie czasu na dodanie jakiegokolwiek postu. Widzę,że w kącikach pojawiły się pajęczyny a wszystko inne pokrył kurz....Całkowity nieład,ale chyba da się to jakoś wynagrodzić;)
Święta,przygotowania do egzaminu,konkursy, SU,korepetycje,zajęcia dodatkowe i człowiek funkcjonuje jak maszyna. Patrzy tylko jaki dzień i co dzisiaj musi wykonać,żeby świat się nie zawalił. Padam!
Przerwa świąteczna nic nie dała,a nawet pogorszyła sytuację. Wyszłam z wprawy. Codzienne pobudki o 6:00 zostały zastąpione krótkimi drzemkami od 2 do 4  godzin. Czy da się tak ciągle żyć? Nie,stanowczo NIE!
Ale z drugiej strony nie jest tak źle.Konkurs zaliczony śpiewająco;] Etap wojewódzki już,już się uśmiecha. To tylko kwestia chwili...A teraz ZGROZA i powód do zarywania nocy wielu gimnazjalistów ,w tym kraju,którzy jak ja chcą jak najlepiej napisać test gimnazjalny.Powiem tylko tyle: po cholerę my się tak uczymy,skoro były na to aż 3 lata?!Coraz częściej zadaję sobie to pytanie czytając notatki z 2 czy 1 klasy.Porażka;\
Ale po egzaminach folguję. Będziemy szaleć puki możemy (do czasu ogłoszenia wyniku i reakcji rodziców;p)
1 maja wybieram się na Rekord Guinnessa do Wrocławia. Tak,WROCŁAW miastem gitary! ^^
Damy czad.Może w tym roku znów pojawię się w słynnym Dzień Dobry TVN? Zobaczymy;))
Wszystkim zapracowanym pozostaje mi tylko powiedzieć ODPUŚCIE! ;PP

niedziela, 18 marca 2012

Chaos

Tak,tak w mojej głowie ogromny chaos.Wszystko przez Dzień Kariery w szkole oraz przez Dni Otwarte w LO.W piątek do szkoły zjechały się prawie wszystkie szkoły średnie. Począwszy od zawodówek,techników po same licea. Wszystkie prezentowały się z jak najlepszej strony. To bardzo dobrze,że przyjechali i pokazali nam swoje oblicza i chwała im za to,bo gimnazjaliści nie myślą jeszcze o przyszłej szkole czy dalszej drodze życia.Osobiście zrobili mi mały mętlik w głowie. Od kiedy pamiętam miałam zamiar iść do LO na profil humanistyczno-medialny ale od niedawna z mojej głowie pojawił się pomysł na technikum weterynaryjne.
Rodzice za wszelką cenę chcą bym szła do liceum. Powtarzają aż do znudzenia,że weterynarz to nie tylko chore pieski,kotki czy chomiczki,ale poród krowy czy źrebięcia. No dobra... Przyznam,mają trochę racji!
Weterynarz ot tak sobie nie siedzi w białym kitelku za biurkiem i czeka na zwierzaki. Na początku pomaga w stadninach i przy hodowli zwierząt. W sobotę odwiedziłam interesujące mnie licea. Najbardziej spodobało mi się Liceum nr.1 im.Tadeusza Kościuszki. Budynek sam w sobie czarujący,ludzie bardzo sympatyczni,uśmiechnięci. Powiem Wam,że aż coś pcha w ich stronę. I oto w tym miejscu piszę swoją oficjalną deklarację: POSTANOWIŁAM iż spróbuję swoich sił w klasie humanistyczno-medialnej.
Zawsze kręciły mnie rozmowy z innymi ludźmi. Sama gadam jak najęta i często aż ludzie mają mnie dość.
Jeżeli się uda to w przyszłości chciałabym zostać dziennikarzem lub prawnikiem. Muszę ochłonąć. To wszystko za dużo mnie kosztuje. Niedługo same konkursy. Boję się,że na nic nie starczy mi czasu!;\


Pogoda dziś przepiękna! Wybieram się właśnie na długi spacer z moim psiakiem.Chyba stęsknił się troszkę za mną. Nie ma co musimy poszaleć. Okulary na głowę, smycz w dłoń i lecimy;))
A tu coś dla spragnionych wiosny i błogiego odpoczynku. Troszkę muzyki klasycznej.Tak dla odprężenia;))
    Siemka!

niedziela, 11 marca 2012

Karmimy Psiaki!

Ostatnio czytając wpis na jednym z obserwowanych blogów natrafiłam na tą właśnie akcję.Bez chwili namysłu kliknęłam w link i już byłam na danej stronie. Oglądnęłam wszystkie pokazane tam psiaki. Są piękne,cudowne i dużo by tu jeszcze pisać. Kliknęłam na Fervexa i podałam swoje imię,wiek oraz adres e-mail. To nic nie kosztuje a można pomóc w prosty sposób. Wystarczą 3 osoby aby jeden z podopiecznych dostał 'wirtualny' posiłek!
Wstawiłam również baner,który widać powyżej;))) Proszę o wejście na podaną stronę i pomoc! Te psiaki zasługują na trochę ciepła...
Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich gorącooo! Buziaki ;****

środa, 7 marca 2012

Koncert!

Godzina 15:20 wychodzę z zajęć gry na gitarze. Przepełnia mnie taka energia,że nie wiem gdzie ją ulokować.Idę ulicą wrzeszcząc i chichocząc do koleżanek z zespołu.Ludzie patrzą na mnie zmęczonymi po całym dniu pracy oczami i zapewne zadają sobie pytanie: z czego ta idiotka się tak cieszy? Odpowiedź sama nasuwa mi się na język,16 marca słynny koncert. Gramy,gramy,gramy...;))))
Już nie mogę się doczekać! Dziś ćwiczymy do upadłości w kółko to samo,żeby jakoś to wyszło.Wyjdzie,wyjdzie! Nie martwcie się... Pan Tomek jest innego zdania,ale cóż i jemu udziela się nerwowa atmosfera. Dyrekcja szkoły,prezydent miasta a nawet i biskup pobliskiej kurii ma zajrzeć. Repertuar stonowany bo wiadomo,że post.Ale już niedługo... Przygotowania do bierzmowania idą pełną parą ,w końcu październik już blisko. Imię patrona:św. Klara? Całkiem,całkiem czy nie całkiem? Jak myślicie? Jeszcze jest możliwość lekkiej zmiany;))
No to lecę się uczyć. Masa zadań,lektura do przeczytania.

PS:Jutro Dzień Kobiet! Skromnie powiem,że nie liczę na coś szczególnego...Chociaż? Może koledzy w klasie wykażą się inwencją twórczą. Trzeba być dobrej myśli!;D

Siemka ludziki;)))))))))))))))))))))))))))!

piątek, 24 lutego 2012

Pegazik.

Dopiero dociera do mnie to co zdarzyło się wczoraj w Miejskim Domu Kultury...
O 17:30 zaczął się XVII Konkurs Recytatorski PeGaZiK. Jakież było moje zaskoczenie gdy w jury zobaczyłam aktora teatralnego.Pomyślałam,że nie będzie już tak fajnie! Wiecie o czym mówię... Czyli wytykanie wszystkich niepotrzebnych gestów,kultura słowa itp.  Ogólnie do konkursu z kat.starsi przystąpiło 5 dziewcząt.Byłam troszkę zdziwiona,ale cóż. Strasznie podobały mi się dekoracje. Na kurtynie zawieszone były dwa stare krzesła wcześniej oklejone starymi,szarymi gazetami. Na ich oparciach przyklejone były białe skrzydła.Ale cały czar dawało niebieskie światło,które było na nie skierowane.Zaczęło się...Prezentowałam się jako druga z wierszem W.Szymborskiej 'Portret kobiecy' oraz prozą A.Czechowa 'Kameleon'. Sama po sobie czułam,że poszło nierewelacyjnie.Zresztą moje rywalki zawaliły wszystko,czyli zapominanie tekstu itp. Ja popełniłam ten sam błąd ale nie zatrzymywałam się i mówiłam dalej.One zaś zamykały oczy i mówiły głośno- O matko! lub O mój boże!Przecież jury nie zna tekstu na pamięć i nie wie kiedy się pomylisz. A więc przed werdyktem słynny aktorzyna z teatru udzielił nam reprymendy. Troszkę na wyrost pogadał o wszystkim i o niczym.Potem ogłoszony został werdykt i...WYGRAŁAM! Jadę na konkurs powiatowy. Potem miałam osobistą rozmowę z aktorem,który dawał mi różne rady,chwalił ale i krytykował.Ogólnie cały dzień był świetny. No to udało się! Jedziemy dalej.Pod koniec marca kolejny etap!;)))) Do zobaczenia ludzki!

wtorek, 21 lutego 2012

Wyniki.

No to jak i już Wam wcześniej mówiłam,dziś dostałam do rąk własnych wyniki testów gimnazjalnych.Jestem bardzo z siebie zadowolona,bo poszło w miarę dobrze.Język polski wyszedł świetnie;))34 pkt.\40pkt.
Jestem w  trójce najlepszych .Ponadto za pracę pisemną otrzymałam 10pkt\10pkt. Pani od polskiego wniebowzięta. W końcu jej żmudna praca została doceniona i są pokaźne wyniki. Jeżeli chodzi o inne przedmioty to ponad połowa została przekroczona. Nie ma się czym martwić. To tylko próbne testy. Ale za to 24,25,26 kwiecień to prawdziwy dzień sądu. Oby było dobrze. Co ja mówię? Będzie dobrze. Chociaż? Przyjdzie wiosna,ciepło zrobi się na około i znając życie młodego pokolenia zacznie się olewanie szkoły,nauki. Zawsze tak było,jest i będzie.Poza tym ,w końcu moje starania zostały zauważone i pani Wisławo zwracam te przeprosiny! Polonistce wymowa i wszystko inne spodobało się na 10000 z + więc na konkursie będzie się działo! Napiszę już po...Może uda się coś zdobyć? Nie,nie,nie na razie o tym nie myślę !Przyjdzie pora i czas to będziemy myśleć. No to pozostaje mi życzyć ludzikom zapału i energii.!;)))))

poniedziałek, 20 lutego 2012

Tortury.

Mówię,całkiem poważnie! Same tortury przez ten niewielki okres czasu. Ból głowy niesamowity... Czuję go po prostu wszędzie. Dopiero co weszłam do domu i już nic mi się nie chce. A przede mną  sporo tekstu do nauki. W końcu konkurs już w czwartek. Bo jak powiedziała moja polonistka:-Proza super,wiersz do kitu! A więc kochana pani Wisławo przepraszam,jeżeli na konkursie polegnę na pani utworze! Konkurs to konkurs i nic nie da się przewidzieć. Dziś w klasie były tylko 2 osoby a przepona  drgała jak oszalała.Coraz bardziej się denerwuję. Nigdy nie mam przysłowiowej tremy. Gdy wyjdę na scenę czuję się jakbym płynęła w basenie. Płynę i płynę ,aż w końcu słyszę burzę oklasków i wychodzę z basenu. Niesamowite uczucie... Ale ważne,żeby się dobrze sprzedać bo to już połowa sukcesu.Myślę,że wy macie mniej zajęć i dajecie radę.Oby!

PS:Przyszły wyniki próbnych testów... Hmm...W końcu to tylko próbne,ale nie ma co martwić się na zapas. Jutro albo po jutrze podadzą nam wyniki.Bądźcie dobrej myśli!;))))

czwartek, 16 lutego 2012

Och jak tłusto...

Tłusty czwartek hm.. masa tłuszczu i kalorii,ale co tam raz się żyje:)
Podobno jest taki przesąd,który mówi,że tyle ile zjemy pączków tyle będziemy mieli szczęścia przez następny rok. No to miło. Ja wcięłam,aż 3 .. Mm pychotka. Marmoladka,budyń,czekolada i ten lukier. Dla łasuchów to raj na ziemi. Faworki,oponki,pączki,pączusie;)) Mało teraz piszę na blogu,bo jest dużo pracy. Konkurs literacki "PeGaZiK" Już 23 lutego. A proza Czechowa i wiersz Szymborskiej czekają na naukę. Będzie dobrze.Znaczki zbieramy dochodzimy do 100;) Aż się zdziwiłam naprawdę! Ludzie w mojej szkole coś robią? I to bezinteresownie? Niemożliwe! A jednak... Jutro  bomba czyli słóweczka i kochany język niemiecki. Mróz dał spokój,ale za to śnieg proszę bardzo. Może być jak najdłużej. Jak ja kocham to 'skrzypienie' pod nogami i mokre spodnie od rzucania się śnieżkami.
No to lecę! Trzymajcie się ;D

niedziela, 12 lutego 2012

Jakoś inaczej...

Przez dłuższy czas nie pisałam. Wiadomo cały tydzień szkoła,szkoła,szkoła...
Akcja 'znaczek' już działa.Wszystko załatwione;)Pozostało tylko czekać na znaczki pocztowe. A tych zabraknąć nie powinno gdyż jest duże zainteresowanie.Wstępnie obliczyłam,że jeżeli każdy uczeń przyniesie po 2 znaczki to będzie ich ponad 600! A wiem,że są osoby,które mają na celu coś więcej!
Przez ostatnie dni zastanawiałam się nad wszystkim i nad niczym.Wszyscy gdzieś pędzimy,czegoś szukamy...A szczęście jest blisko nas. Tylko dlaczego tak trudno je zauważyć? To wcale nie jest trudne.Jakiś mały gest,zwykła koleżeńska pomoc i już robi się lepiej na sercu.14 lutego Dzień Zakochanych -czyli przysłowiowe WALENTYNKI. Nie zrażajmy się tym,że to dzień tylko dla zakochanych bo to wcale nie jest prawdą. Każdy może w tym dniu okazać trochę więcej czułości i uprzejmości. Nie ważne czy będzie to koleżanka z klasy, czy sąsiadka z mieszkania obok;D
Już teraz życzę Wam całuśnych i czułych Walentynek.14 luty to dla mnie stresujący dzień. Albowiem prowadzę z kolegą audycję poświęconą temu szczególnemu dniu.Trzymajcie kciuki aby się udało!Jak będę w stanie to odezwę się w Tłusty Czwartek. Ważne aby się nie przejeść;)))!

POZDRAWIAM!;*

wtorek, 7 lutego 2012

Znaczki.

Pomysł na blogu Maćka jest genialny! Już dziś porozmawiałam z panią dyrektor jako przewodnicząca szkoły i zgodziła się!;)) Akcja jest naprawdę świetna.Znaczek to tylko  1,55 a dla chorych dzieci  to szansa na dofinansowanie leczenia. Wiem jak wiele siły,pieniędzy czy silnej woli potrzeba aby pomagać innym.Kiedyś próbowałam wolontariatu.I powiem wam,że były to niezapomniane chwile.Obecnie nie jestem wolontariuszką bo nie ma okazji ani szansy... Ale czytając wpis Maćka od razu postanowiłam działać i.... jest odpowiedź na TAK.Na razie czekam na dopracowanie wszystkich szczegółów przez Maćka i Emi,ale od poniedziałku ruszamy pełną parą.I nie ważne ile uzbieramy znaczków czy będzie ich 5,20 czy 300 ważne aby w każdy sposób pomóc!
Zachęcam abyście działali w swoich szkołach!

Dla zainteresowanych link:http://maciejmusial-oficjalnyblog.blogspot.com/
Wszystko powinno być wyjaśnione + nowe newsy;))

Trzymajcie się ciepło ludziki;D!

sobota, 4 lutego 2012

Mały gest a cieszy.

Po ciężko spędzonym tygodniu (mam tu na myśli drastyczne pobudki o 6:00) 2 dni zasłużonego odpoczynku.O jak miło!Postanowiłam dziś odespać co nie co ,ale z marnym skutkiem. Budząc się nie wierzę własnym oczom...Zegar wskazuje 7:50.Co jest do cholery? A teraz taka mała dygresja.Ostatnio zauważyłam,że im później pójdziemy spać,tym szybciej wstajemy.I owszem w tym przypadku wszystko się zgadza.Wczoraj nie zabalowałam zbytnio z 'romantycznym' kinem,ale idąc spać ,chcąc czy nie chcąc spoglądnęłam na godzinę i była to powiedzmy 1:25? Więc,jaki normalnie funkcjonujący człowiek wstaje o tak wczesnej porze mimo później pory pójścia do łóżka? A no taka sobie Karolina( w końcu wyjawiam swoje imię). Nonsens ale cóż... Teraz po krótkim opisie sytuacji,pora na zawarty w tytule gest.Często macie tak,że mimo przebywania z osobą 12 godzin na dobę nagle ,zobaczycie ją w drzwiach to  mordeczka wam się cieszy?Moja zdecydowanie TAK! A to za sprawą przecudownej przyjaciółki,która wpadła na MAŁE pogaduchy. Smak ciasta jakie przyniosła:bezcenne! To nic,że z cukierni.Liczył się gest,a na słodkie co nieco miałam ochotę od rana. Kremówki palce lizać! Poza tym to zauważyłam,że sprawy sercowe moich najbliższych bardzo często mnie irytują.Może to za sprawą tego,że mam mały wstręt do chłopców? Dziewczyny pomyślą,że jestem wariatką,ale nie bójcie się mam gorszą koleżankę.Totalna feministka.Za nic w świecie,nie podważycie jej idealnych teorii na temat płci przeciwnej. I liczę,że taki dni jak dziś będzie więcej.Bo tyle uśmiechu co dziś dostarczyłaś mi , swoimi przekomicznymi sytuacjami z facetami nie dostarczył mi w najbliższym czasie nikt,poza moim pieskiem.Dziękuję;)
PS:Pytanie do dziewczyn,czy to,że nie jesteście\jesteście w związku ma jakiś przekład na waszą naukę czy zachowanie? Piszcie.Wtedy uda nam się wspólnie utrzeć nosa koleżance i jej nieco wygórowanym zasadom.;)

czwartek, 2 lutego 2012

Mroźny dzień.

Zależy jak i kto ale ja mieszkam praktycznie na wsi-do aglomeracji  mam 20 km.;) Do szkoły dojeżdżam autobusem. Dobrze,że wynaleziono transport miejski ,bo rodzice czasem podwiozą do miasta a czasem nie.
Dziś pobudka dość drastyczna...Budzik dzwoni.Wskazuje 6:00. O 6:45 mam autobus.Jak zwykle wszystko w biegu.Zapomniałam spakować plecak ,więc wszystko na łeb na szyję i heja! Nie ma to tamto.Mama już dawno w pracy tylko tato krzyczy z kuchni: -szybciej bo autobus ci ucieknie! W pośpiechu zakładam buty i kurtkę.Termometr wskazuje -20 stopni.Łapczywie łapię kanapkę i pędzę co tchu na przystanek. Na miejscu ubieram czapkę,szalik oraz rękawiczki. Jest 6:50 a autobusu ani śladu...Nudząc się wyciągam mp4 i wystukuję butem rytm piosenki.Jest!Przyjechał! 7:00 wsiadam przemarznięta do środka.Przyznam,że zdarza mi się czasami jeździć autobusem,ale dziś wyjątkowo zbyt mało ludzi.Czyżby przestraszyli się panującego na zewnątrz mrozu? Szydło wychodzi z worka bo już w okolicach dworca wsiada tabun osób.Jedni klną bo zimno,inni narzekają na kierowcę,że się spóźnił.O 7:55 jestem w szkole.Udało się dotarłam... I nie wyobrażam sobie,że musiałabym ciągle jeździć do szkoły autobusem.Owszem obok przystanku są miejsca gdzie można się ogrzać ale to nie to samo co cieplutkie,podgrzewane miejsce w samochodzie. A u was jak z mrozem?Daliście radę?Ja osobiście leczę cały dzisiejszy ziąb herbatką  w ulubione kotki ,oczywiście przy kominku.Przygotowuję się na kartkówkę z języka niemieckiego.Rekcjo witaj! A wy trzymajcie się i nie dajcie pokonać złym warunkom atmosferycznym;)))

środa, 1 lutego 2012

Mordownia.

Dosłownie jak w tytule.Powrót do szkoły raczej marny. Powitanie;) 1 lekcja sprawdzian z języka angielskiego.Poszło dobrze...Tak myślę! I pomału, pomału wpadam w trans życia zwykłego,szarego ucznia.Lekcja,dzwonek,dzwonek,lekcja...I tak w koło Macieju.Dobrze,że szkoła dba o jakiś relaks.Basen obowiązkowo;)) Plum! I już czuję się w swoim świecie.Tam mogę być wszystkim kim chcę być w danej chwili.Żabką,delfinem,syrenką.Do wyboru do koloru. Niby zwykła woda,a wycisza i uspokaja.Pełne 3 godziny pływania coś co kocham i cenię! Ot co! Potem szybki krok i znów przyjemność.Zajęcia z gry na gitarze. Fis,dis,gis .Palce same ustawiają się na gryfie i płynie spokojna,relaksująca muzyka.Następnie korepetycje z matematyki.Funkcje,funkcje,funkcje. Powrót do domu.Uf. Można odpocząć...

czwartek, 26 stycznia 2012

Miłość.

Dzisiaj postanowiłam poruszyć temat miłości. Zgadzam się,że to nie łatwy temat i potrzebuje wielu doświadczeń czy chociażby poważniejszego myślenia. Termin 'miłość' dla wielu z nas do niedawno był rodzajem jakiegoś tabu.Ale gdy dorośliśmy i zaczynaliśmy rozumieć otaczający nas świat wszystko po malutku się zmieniało.  Oglądając jakiś film a w nim moment romantycznego pocałunku,często chichotaliśmy;)
Tak to już bywało coś wstydliwego... Rodzice często tłumaczyli,że ludzie,którzy się kochają często tak robią by okazać sobie uczucia.My owszem rozumieliśmy,ale nie do końca było to dla nas jasne. Ja osobiście słowo miłość rozumiem miej więcej tak:jest to uczucie w 100% pozytywne,jak najbardziej prawdziwe.Jest to pożądanie,pragnienie,troszczenie się nawzajem o siebie,pełne spełnienie,dogadzanie komuś,więź,bliskość,czułość,szczerość,zaufanie,stabilizacja oraz wiele,wiele innych. Wiadomo,że to uczucie wcale nie jest często usłane różami,jak wmawiają nam twórcy filmów,seriali czy autorzy książek. Na całym świecie wiele osób szuka miłości. Osobiście gdybym miała się zakochać to nie byłby to okres teraźniejszy.Teraz nie ma czasu...Tak,tak liczy się nauka,stopnie.Ale nie wyobrażam sobie jak zmieniłoby się moje życie o 360 stopni gdyby strzała amora trafiła mnie powiedzmy.... jutro?Bo tak naprawdę to nikt z nas nie wie jak,gdzie i kiedy może się to zdarzyć.Po prostu spadnie jak grom z jasnego nieba i uderzy prosto w nasze serce.Tym,którzy już naprawdę dorośli i są w związkach i ci,którzy aktualnie poszukują swojej drugiej połówki i pierwszego zakochania życzę powodzenia i wytrwałości! Pielęgnujcie to co otrzymaliście;)))

wtorek, 24 stycznia 2012

Sabat i czarownice czyli nic z czegoś;)

Jak obiecałam tak i uczynię,czyli przedstawię Wam,krótką relację z 'sabatu';)
Ogólnie to nic takiego w planach nie miałam.No ale cóż, nasza Rudowłosa wczoraj miała urodziny! Jak przykro...Kolejny 16 roczek stuknął naszej wiedźmie.Jak na razie urosły jej tylko : 4 kurzajki i włosy powolutku owijają się szarą pajęczynką.Równo o 14:40 odpaliłyśmy swoje miotły i postanowiłyśmy zrobić nalot na chatkę rudej piękności.Wiedźma jak to wiedźma o całym planie dawno wiedziała.
No tak całe jej czary;D
Ale tak na poważnie. Dzięki grupie dziewczyn z mega porcją tryskającego humoru ,nawet najgorszy gbur zaczyna się uśmiechać.Jak się domyślacie podobnie było ze mną. Nie miałam ochoty na nic poza tym ,aby wybrać się do empiku po książkę Kinga oraz coś słodkiego.Solenizantka kocha książki ,więc jak małemu dziecku daje się zabawkę ja dałam książkę.Radości było co nie miara. W pakiecie od reszty straszydeł otrzymała sztylet,komplet kubków z niebanalnymi rysunkami oraz napisami + 4 super,niezawodne łyżeczki i kilka innych rupieci. Tak,tak...Eliksir z porośniętych mchem procentów znalazł się bo i jakby inaczej. 5 lampek i wszystkim humory od razu się poprawiają.. Były świece,harce,pogadanki. Cóż klimat przedni ale,ale... o 21:00 pora wracać ( wybryk natury; mamcik i inne takie). Miny nie tęgie no bo jak już tak szybko? Cóż potem było tylko lepiej. I naszej przecudownej Rudowłosej Matce Chrzestnej lat 500 i żyj wiecznie!;)))

niedziela, 22 stycznia 2012

Wszystko inaczej.

Ferie zapowiadały się całkiem fajnie, i takie są gdyby nie ta cholerna pogoda za oknem!Zamiast śniegu deszcz,wiatr,wielkie kałuże...I tak wyglądają ferie zimowe?Nie,nie stanowczo nie. Jutro wybieram się powiedzmy na mały 'sabat'. Może to coś da? Na pewno zrobi się ciekawiej. Oczywiście nie wiem, co po tych moich powalonych koleżankach można się spodziewać ale jedno jest pewne nuda nam nie grozi;)))
Dzisiaj troszeczkę się "pouczyłam"... Tak,myślicie WARIATKA! Ferie a ona spędza czas nad książkami z geografii. No ale cóż,to zasługa naszej kochanej pani profesor. Wielka filozofia:"Jeden sprawdzian a trzy oceny" Chore... I właśnie,żeby teraz nie zawalić II półrocza czas na jakieś 5.Oczywiście czary-mary i w jednym paluszku mam wszystkie rzeki,jeziora i kanały z mapy geograficznej Polski. Nasi belfrowie wiedzą co i jak zrobić ,by na feriach się dzieciątku bożemu nie nudziło! Oj wiedzą.. I chwała im za to! Ale za co? Za to,że ogromnie zadają? Oczywiście panna od języka angielskiego nie pogardziła powitalnym sprawdzianem 30 styczna;)))Welcome to school. Żenada..Wybaczcie dzisiejszy humor ale wszystko dobija;\
Jutro o 99,99% będzie lepiej!Trzymajcie się ludki! We wtorek: "Krótka (naprawdę) relacja ze zlotu czarownic!"

sobota, 21 stycznia 2012

Powrót.

Właśnie siedzę w samochodzie i wracam z Poznania.Muszę przyznać,że Poznań to piękne miasto. Jestem tam po raz kolejny i nigdy mi się nie znudzi.Mam kilka zdjęć,które może potem wrzucę...Patrze przez szybę auta i myślę -dokąd tyle ludzi gna na łeb na szyję? Jak wiadomo śnieg ciągle prószy a jezdnia chociaż "sprzątana" przez pługi śnieżne śliska. Prędkość niektórych aut po prostu przeraża. Czy ludzie nie mają wyobraźni? Na zwykłych krajowych drogach pełno krzyży na poboczach. Czy tak trudno uświadomić sobie,jak nieostrożna jazda może się skończyć. Owszem patrole policji pojawiają się tu czy tam. W końcu czas "feriowej gorączki". Ktoś jedzie wypocząć,ktoś wraca...Dzisiaj na pożegnanie od cioci dostałam prezent!Chyba musiała podpatrzyć jak w empiku oglądam książkę "Regulatorzy" ,bo właśnie to ona leży sobie obok  mnie na siedzeniu i czeka na wgłębienie się w  jej trzymająca w napięciu treść. Jaką mam kochaną ciocię nieprawdaż? Właśnie!Przecież ciocia dowiedziała się o moim blogu...Także ciociu dziękuję bardzo za książkę;))))Wiesz jak rozweselić każde rozstanie z Tobą i klimatycznym Poznaniem! A więc około 21 będę w domu...
Siemka!

piątek, 20 stycznia 2012

Ciasteczkowy Potwór;)

Moją ulubioną bajką z dzieciństwa była zawsze"Ulica Sezamkowa" a najbardziej ulubionym bohaterem  wspomniany powyżej- Ciasteczkowy Potwór!Nie wiem jak wy ale zawsze dziwiło mnie to jak on je te ciasteczka skoro potem wszystko mu "wylata"?- tak mózg 5 latki;D Potem mama oczywiście wyjaśniła mi,że to jest kukiełka ,a w środku ktoś trzyma dłoń i porusza nią wypowiadając słowa. Cóż,za bardzo nie godziłam się z jej kwestią no ale kiedyś trzeba było dorosnąć... Zawsze kradł ciasteczka przeznaczone dla Mikołaja(taki sobie złodziejek,no ale dzieci to bawiło).
I jego słynne słowa o samy sobie:"Ciasteczkowy, ciasteczkowy, ciasteczkowy, zaczekaj, ciasteczkowy!"   Cieszę się,że Jim Henson i Joan Ganz Cooney stworzyli ten śmieszny a zarazem edukacyjny program rozrywkowy;)
Na pewno wielu z nas pamięta ten program i wspomina go dobrze...
Pozdrawiam z klimatycznego Poznania!;]

środa, 18 stycznia 2012

Zakupy.

Wczoraj wieczorem pojechałam do cioci do Poznania i dziś wybrałyśmy się na zakupy;)
W Starym Browarze trwają wielkie przeceny naprawdę firmowych ubrań! W H&M wypatrzyłam sobie białe getry.Nie powiem,że nie ale wyglądają super! Do tego w New Yorker  słynny łańcuszek-zegar  no i chustę w  czarne nuty. Są naprawdę świetne. Do tego strasznie podobała mi się dziewczyna,która grała na gitarze to o co tylko ją poprosiłeś. Wrzuciłam 10 zł do kapelusza i poprosiłam o "Wehikuł czasu" grała genialnie;)))
Ale dziś najjjbardziej smakowały mi rogale Marcińskie(poznański przysmak z ciasta półfrancuskiego z nadzieniem z białego maku). Ymmmm pycha! 
Miasto oświetlone wieczorem wygląda pięknie.Sam czar i magia...
Na starówce pełno zakochanych par ale i nie tylko, rodzice z wózkami dziecięcymi też się pojawiają;d
Serdeczne pozdrowienia z poznańskiej starówki!;))))

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Śnieg! ♥


Może pomyślicie,że mam coś z głową ale kocham śnieg! Właśnie dzisiaj około 13 zaczął lekko prószyć;)Aktualnie już go troszkę napadało także sezon na 'przyklejony śnieg do butów'
uważam za otwarty!
Choć urodziłam się w październiku nie lubię tego miesiąca i pory roku z nim związaną.Owszem jest kolorowo ale nie zawsze.Deszcz potrafi czasem wszystko zepsuć... Ale wracając do mojego 'zimolubienia' to ta pora kojarzy mi się z początkami mojego dzieciństwa i feriami spędzonymi u dziadków na wsi.
Zawsze z siostrą siadałyśmy na sanki i dziadek wiózł nas w nieznane... I ta mina babci kiedy z roześmianą buzią i rumianymi od mrozu policzkami wpadałyśmy do kuchni;))) Zresztą warto było bo takiej pysznej  herbatki z sokiem malinowym nie robi nikt inny (nawet mój ukochany Mamcik;) To właśnie od dziadków dostałam swoje pierwsze sanki.Pamiętam jak nie rozstawałam się z nimi na krok. Ale co ja mówię!
Potrafiłam z nimi spać a gdy tylko rano się budziłam biegłam co sił
w nogach na dół,do kuchni i już chciałam jechać.

Tak w dzieciństwie wszystko było takie inne,lepsze.Teraz już nikt nie ciąga mnie na sankach; nie śpię z nimi.Rozumiem,że jestem za ciężka no ale..;) Czasem warto powspominać to daje dużo energii do tego aby z dnia na dzień było śmieszniej,ciekawiej. W końcu nikt nie wie co będzie za 10-15 lat!;D

sobota, 14 stycznia 2012

Ferie,ferie,F E R I E.;D!

Wreszcie nadszedł czas upragnionych ferii. Jak ja to kocham!
Wszystko pasuje jak ulał.Dolnośląskie i jeszcze 3 inne województwa
w końcu mają pierwsi ferie zimowe.
Tylko szkoda,że jak na razie nie ma śniegu;\

No ale cóż,może Bozia usłyszy i aniołki sypną jakimś puchem...
A tak na poważnie.Jakoś nie mam zbytnich planów. Bo jak coś człowiek zaplanuje to i tak nic z tego nie wyjdzie,także wszystko będzie czynione na gorąco;)
Pora odświeżyć zapomniane i owiane pajęczyną
spotkania u kumpelek.
Słynne,może i dziecinne 'pidżama party'-jak to mówi mój tata; wypady na lodowisko (w tym roku mam zamiar nauczyć się jeździć). Już wyobrażam sobie miny koleżanek
gdy wejdę na lód i TRACH!;D Lepiej teraz niż wcale. Jeżeli chodzi o
sferę uczuć odpuszczam! Daję sobie spokój choć powinnam zawalczyć do końca.Koniec!Poddaje się... Teraz liczy się wolne a nie zamartwianie i rozmyślanie o pewnym człeku X. Ale czy wy rozumiecie,że tak się nie da...
Zdjęcie klasowe ustawione za gablotą robi swoje.
Może je schować? Już sama nie wiem.Dobra koniec tych smętków.
Życzę tym co są takimi szczęściarzami jak ja i już mają ferie udanej zabawy! W miarę możliwości będę pisać;D

środa, 11 stycznia 2012

Matma,koszmar gimnazjalistów..

Dzisiaj 2 dzień pisania testów próbnych.Najpierw cześć przyrodnicza 60 min
i matma 90 min.

Jeżeli chodzi o część przyrodniczą była nawet prosta biologia,geografia,fizyka
proste,za to chemia porażka.

Same reakcje.Matematyka cały test o EURO 2012.
Pola całkowite boisk,stadionów itp.

Nawet pojawił się diagram kołowy i oczywiście % ,które
ZAWSZE się pojawiają.;) Poszło w miarę.

Jutro język niemiecki 60 min poziom podstawowy i 90 min rozszerzony + praca pisemna(spodziewam się opisu lub ogłoszenia). Odstresowałam się kąpiąc swojego psiaka.Kocham jak chlapie i parska białą,gęstą pianę.Śmieszny widok.Także tym co jutro również piszą test próbny z języka obcego życzę powodzenia!
Tylko nie dziękujcie bo zapeszycie;)

wtorek, 10 stycznia 2012

Testy.

Dzisiaj pierwszy dzień pisania testów próbnych.Nie było łatwo ale jakoś poszło;)
Jutro matematyka i część przyrodnicza..;\ 30  zadań z matematyki (świetnie;\)
Najbardziej zaskoczyła mnie rozprawka,której tematem do napisania było:"To władca,który mi imponuje"..
Trudno było kogoś opisać ale dało się coś naskrobać..
Nie jestem za dobra z matematyki więc TRZYMAJCIE KCIUKI;d!
Jutro napiszę jak poszło;)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Ludzka podłość nie zna granic!!!

Odwiedzając blog jednego z obserwowanych prze zemnie zaintrygował mnie post o bezpośredniej likwidacji psów na Ukrainie w sprawach EURO 2012. Uważam to za podłość i brak serca.Sama mam pieska,którego bardzo kocham i nie wyobrażam sobie,że jakiś brutalny człowiek mógłby w biały dzień zastrzelić go lub podać mu truciznę by konał w męczarniach.Wydrapałabym mu chyba oczy.! Jak można być takim za przeproszeniem 'skurwysynem'? Zamieszczam tutaj link gdzie można podpisywać petycje:Kliknij! Na tej stronie również można poczytać co dzieje się z psiakami i w jaki sposób są traktowane..


PS:Uprzedzam,że ktoś kto szybko się wzrusza na cierpienie innych nie powinien tego oglądać.



niedziela, 8 stycznia 2012

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ♥

Tak to już XX finał WOŚP!Jestem pod wrażeniem,że jeden człowiek może zdziałać tyle dobrego dla innych.Mowa tu o Jurku Owsiaku.;) W tym roku grają pod hasłem:"Zdrowa mama,zdrowy wcześniak,zdrowe dziecko",czyli na zakup najnowocześniejszych urządzeń do ratowania życia wcześniaków oraz pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.Jeżeli zobaczycie gdzieś wolontariuszy z puszkami WOŚP wrzucajcie każdy grosz się przyda!;) A w zamian dostaniecie serduszko-naklejkę.Naprawdę warto uratować czyjeś życie poprzez wrzucenie symbolicznego grosza! A o 20.00 światełko do nieba!Będzie się działo;)

sobota, 7 stycznia 2012

Same cuda.;)

Właśnie dopiero co powróciłam z moich zakupów.Nie powiem,że nie ale udały się i to nawet bardzo!Zakupiłam sobie piękny z białej włóczki czapko-beret (jak nazywa go moja mama),biały komin(naprawdę bardzo miękki i cieplutki).To było moim priorytetem w całym buszowaniu;D Potem starczyło jeszcze na czerwono-czarną koszulę oraz coś słodkiego w mojej ulubionej kawiarni.Dzień udany z jednym tylko ALE: pora pouczyć się historii w poniedziałek walka o 5 na koniec pierwszego półrocza!
               Trzymajcie kciuki aby  się udało!;)


"Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy." — Marilyn Monroe

piątek, 6 stycznia 2012

Rozmowa-coś więcej niż zwykłe słowa.

Cały dzień leniuchowałam.;] Coś mi się od życia należy nieprawdaż?
Słodkie ciastko,herbatka malinowa,muzyka i można żyć.Wracając do tematu...Rozmowa to naprawdę coś więcej niż słowa.To uczucia,którymi dzielimy się,z drugą osobą.Nie ważne jaka ona jest czy to kłótnia czy zwykła przyjacielska rozmowa.Zawsze to coś niezwykłego.Jutro wyprawa na zakupy.Pora wyszperać jakąś cieplutką czapkę z ogromnym szalikiem wokół szyi.Zima tuż,tuż...Zresztą dobrą bluzką lub spodniami nie pogardzę;) Miejmy nadzieję,że coś uda mi się znaleźć.Trzymajcie kciuki za moje jutrzejsze buszowania po centrum handlowym ; *.!
______________________________________________________________
"Rozmowa to ryzyko
Ryzyko odpowiedzialności...  "

środa, 4 stycznia 2012

Gitara-cud wynaleziony przez człowieka.;)



Humor znacznie lepszy.Wszystko dzięki najcudowniejszemu instrumentowi jakim jest oczywiście gitara.Wyładowałam całą złość na niej.;) Ale nie było aż tak źle w końcu w niedziele koncert.Damy radę!Sprawdzian z matematyki całkiem,całkiem bo aż dostałam 3.;)Basen również całkowicie wycisza a 30 basenów tym bardziej.Satysfakcja murowana.
                                                     POLECAM!


+kilka fotek z Rekordu Guinnessa.Wrocław 2011 ;p

                      
Dopiero pustki.Nie zapowiadało się,że bd nas aż 5601 gitarzystów;))  
LuxTorpeda ♥

Nasz WIELKI stos gitar;)
Piękny widok ^^Taki mały a już zasuwa na elektryku;]
I słynne chwyty do wspólnego utworu "Hey joe"

wtorek, 3 stycznia 2012

`Shout,nerves,crying!

Dzisiejszy dzień strasznie nerwowy.Ja nie wiem co się dzieje,czy to stres przed próbnym testem gimnazjalnym czy za częste myśli o upragnionych feriach zimowych...Jedno jest pewne nie może tak być! 
Na wszystkich krzyczę,wytykam to co mi się nadzwyczajnie w świecie nie podoba.
Owszem czasami jestem bardzo chamska.Uważam to za wadę...
Pora z tym walczyć! Dlatego postanowiłam wszystkie złe emocje ulotnić wraz ze stukaniem w klawiaturę.
Wkurza mnie wszystko dookoła i wszyscy.Mama,tato i pies,którzy ciągle czegoś odemnie oczekują.Zrób to tamto siamto..! Sorry bardzo nie mam zamiaru.Nie mam czasu na nic.Zero rozrywki przed egzaminem.I tak lecę na żywioł.Nie zamierzam zarywać nocy bo to i tak tylko próbny test.. Dodatkowo mój bliski kumpel z klasy zarzuca mi zazdrość o jego skromną osobę.Pffff...Może i troszkę ale walczę o swoje.Nie poddam się tak łatwo! Jest zbyt fajny.

+ jutrzejsze korki z matmy i 5 zadań z nimi związanych.

                                                BRAWO!

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Süße Schokolade ;)

Ehh..
Dzisiejszy dzień w szkole całkiem ciekawy.Kartkówka z najważniejszych dat historycznych(80 wydarzeń z czego wybrała tylko 5),sprawdzian z matematyki oraz dyktando z języka polskiego.;\ Zimno,zimno i jeszcze raz zimno.Bo jak to tłumaczy szanowna Pani Dyrektor:"W szkole zimno jest z powodów czysto logistycznych.Nie dostarczono nam materiału do ogrzewania";D A co nas to obchodzi?MY chcemy,żeby było ciepło!Ale mniejsza z tym...
Śniło mi się dzisiaj,że pracuję w produkcji czekolady^^
Niesamowite wrażenie.I do tego wszystkiego miałam fartuch w takie łaty jak krowa z Milki;D
Chodziłam i pakowałam w folię wyrób spożywczy. Dziękuję mamo,że obudziłaś mnie w takim ekscytującym momencie!;) I już,już witał się z krową z milki....
Z sentymentu do tego otóż snu zakupiłam dziś czekoladę firmy Milka w łaty;)

           I   Milka!



Ps:Pozdrawiam jutrzejsze korepetycje z chemii oraz kartkówkę z rodzajów gleb na terenie Polski!;\ 



"Choć powtarzała, iż nowoczesna jest ta waga
to znów wyszło ze wstydem, że czekolada i tak ma na nią haka;)"




niedziela, 1 stycznia 2012

Yhymm impreza .!♥

No cóż jak to po imprezie.SPAĆ,SpAć i jeszcze raz spać!
Dopiero co wyczłapałam ze swojego ciepłego łóżeczka po laptopa aby coś naskrobać;)
Zabawa była MEGA! Super ludzie,super muzyka,super jedzenie.
Wszyscy bawili się naprawdę świetnie mimo tego,że z wyrobów alkoholowych na naszym stole królował tylko poncz i oczywiście szampan.Pokaz sztucznych ogni wystrzałowy.;D
Ogólnie to wróciłam do domu o 4 nad ranem ale to nic..xd
Jutro szkoła...Dziś trzeba się pouczyć.Epoki w literaturze czekają.;)

+ pozdrawiam Kamile,Kamile;),Tomka i Natalię...^^
___________________________________________________

"- [...] uśmiech [...] jest dla ludzi szczęśliwych.
- I tu się mylisz. Bo właśnie uśmiech daje szczęście. [...] Spróbuj się uśmiechnąć, to zobaczysz."