piątek, 24 lutego 2012

Pegazik.

Dopiero dociera do mnie to co zdarzyło się wczoraj w Miejskim Domu Kultury...
O 17:30 zaczął się XVII Konkurs Recytatorski PeGaZiK. Jakież było moje zaskoczenie gdy w jury zobaczyłam aktora teatralnego.Pomyślałam,że nie będzie już tak fajnie! Wiecie o czym mówię... Czyli wytykanie wszystkich niepotrzebnych gestów,kultura słowa itp.  Ogólnie do konkursu z kat.starsi przystąpiło 5 dziewcząt.Byłam troszkę zdziwiona,ale cóż. Strasznie podobały mi się dekoracje. Na kurtynie zawieszone były dwa stare krzesła wcześniej oklejone starymi,szarymi gazetami. Na ich oparciach przyklejone były białe skrzydła.Ale cały czar dawało niebieskie światło,które było na nie skierowane.Zaczęło się...Prezentowałam się jako druga z wierszem W.Szymborskiej 'Portret kobiecy' oraz prozą A.Czechowa 'Kameleon'. Sama po sobie czułam,że poszło nierewelacyjnie.Zresztą moje rywalki zawaliły wszystko,czyli zapominanie tekstu itp. Ja popełniłam ten sam błąd ale nie zatrzymywałam się i mówiłam dalej.One zaś zamykały oczy i mówiły głośno- O matko! lub O mój boże!Przecież jury nie zna tekstu na pamięć i nie wie kiedy się pomylisz. A więc przed werdyktem słynny aktorzyna z teatru udzielił nam reprymendy. Troszkę na wyrost pogadał o wszystkim i o niczym.Potem ogłoszony został werdykt i...WYGRAŁAM! Jadę na konkurs powiatowy. Potem miałam osobistą rozmowę z aktorem,który dawał mi różne rady,chwalił ale i krytykował.Ogólnie cały dzień był świetny. No to udało się! Jedziemy dalej.Pod koniec marca kolejny etap!;)))) Do zobaczenia ludzki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz