Właśnie dopiero co powróciłam z moich zakupów.Nie powiem,że nie ale udały się i to nawet bardzo!Zakupiłam sobie piękny z białej włóczki czapko-beret (jak nazywa go moja mama),biały komin(naprawdę bardzo miękki i cieplutki).To było moim priorytetem w całym buszowaniu;D Potem starczyło jeszcze na czerwono-czarną koszulę oraz coś słodkiego w mojej ulubionej kawiarni.Dzień udany z jednym tylko ALE: pora pouczyć się historii w poniedziałek walka o 5 na koniec pierwszego półrocza!
Trzymajcie kciuki aby się udało!;)
"Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy." — Marilyn Monroe
Trzymam kciuki ! :)
OdpowiedzUsuńMi komin zrobiła ciocia na drutach i od początku zimna się z nim nie rozstaje <3